niedziela, 7 września 2014

Prolog



 ~Bardzo proszę o przeczytanie notki pod rozdziałem i zostawienie po sobie komentarza.Dziękuje.~

        MUZYKA DO ROZDZIAŁU- Link
 
       Tak, jestem pewna. Ktoś jest w domu. Boję się. Wstałam z łóżka i skierowałam się w stronę drzwi. Od kluczyłam i otwarłam je powoli. Ciemność. Od dziecka bałam się ciemności, a teraz musiałam przejść przez ciemny korytarz po telefon i zadzwonić po policję. Boże.. Jeżeli ten ktoś mnie usłyszy to może zrobić coś strasznego. Dobra. Muszę jak najszybciej zadzwonić po pomoc. Ruszyłam w stronę telefonu, ale jak to ja wpadłam w komodę na której stała szklana porcelana z Martini mojego ojca, spadła i roztrzaskując się na drobne kawałeczki. Głośny trzask rozniósł się po domu. Usłyszałam szybkie kroki. Serce przyśpieszyło mi w jednej chwili. Kroki stawały się coraz głośniejsze, ale nagle ucichły. Ucichły niedaleko mnie. Nagle zza moich pleców usłyszałam głos.- Ty suko. Jeszcze się zobaczymy.-
                                                        ***

         -A gdzie są Twoi rodzice?- Zapytał policjant. Przez chwilę nie mogłam wydusić z siebie słowa, ale musiałam coś powiedzieć.
-Mama ma ważny bankiet i powinna niedługo wrócić, a tata musi zostać do rana w pracy.- Policjant zapisywał coś w dokumentach, a ja siedziałam na fotelu naprzeciwko Niego, w salonie. Nagle weszła mama.
-Eve, dziecko. Co się stało z domem? Jaki bałagan?!- Powiedziała.
Wydawało mi się, że w ogóle nie przejęła się tym czy nic mi nie jest. Właściwie jest tak jak zawsze. Oni chyba nigdy się mną nie przejmowali.
Chciałam coś powiedzieć, ale wyprzedził mnie policjant.
-W Pani domu doszło do włamania.- Powiedział na chwilę odrywając wzrok od dokumentów, ale od razu powrócił do pisania.
Mama zbladła. Usiadła na fotelu pod oknem. Patrzyła chwilę bezczynnie, a potem podniosła ze stolika Martini, nalała do szklanki i dodała lodu, który stał w opakowaniu z boku. Upiła łyk i spojrzała na mnie.
-Jak mogłaś do tego dopuścić? Zupełnie nie można na Tobie polegać! Zostawiłam Cię samą w domu na zaledwie trzy godziny…- Powiedziała rozczarowanym tonem głosu.
-Mamo, czy ty myślisz, że zadzwoniłam po jakiegoś faceta żeby wpadł obrobić dom, wyzywać mnie od suk i narobić bałaganu tylko dlatego, że Ciebie nie było w domu?- Wybuchłam. Jak Ona mogła uważać, że to moja wina? Od zawsze martwią się tylko o swoją kasę. Myślą, że jeżeli mamy pieniądze to będę szczęśliwa? Mi nie zależy na tym czy na koncie bankowym mamy dwa tysiące, czy dwieście pięćdziesiąt tysięcy… Ale wydaje mi się, że im zależy wyłącznie na tym.
Wstałam i pobiegłam na górę do mojego pokoju.

                                                        ***
          
         Usiadłam przy stole a Bunia  podała mi talerz naleśnikami. Zalałam je syropem klonowym i zaczęłam jeść.
Bunia tak naprawdę ma na imię Margaret, ale od dziecka mówię do niej Bunia. Jest naszą „pomocą domową”, ale traktujemy ją jak członka rodziny.
- Jakie masz plany na dzisiaj, maleńka?- Zapytała z uśmiechem siadając naprzeciwko mnie.
-Chyba pojadę na zakupy, a wieczorem mam zamiar iść na imprezę.- Powiedziałam radośnie. Bunia chwilę milczała, ale po chwili się odezwała.
- Rodzice chyba nie będą zadowoleni z tego pomysłu.
-I dlatego się o tym nie dowiedzą… Bo nie powiesz im prawda?- Zapytałam, ale tak naprawdę to znałam odpowiedź.
-Oczywiście, że nie.-
-Ahhh.. Kocham Cię!- Uśmiechnęłam się szeroko, wstałam i pocałowałam Bunię w policzek.
-Oh, kochanie jak miło.- Uśmiechnęła się.
Nagle usłyszałam, że mama woła mnie z salonu, więc wraz z Bunią wyszłyśmy z kuchni.
W salonie stali: Mama, tata i jakiś facet. Bardzo przystojny facet.
-Nie chcemy, żeby powtórzyła się sytuacja, jaka miała miejsce wczoraj, więc wynajęliśmy ochroniarza. To jest Liam, On pracuje od szóstej do osiemnastej, a jego kolega zastępuje go od osiemnastej do szóstej.
-Ooooh.. Przystojniaczek z Pana.- Powiedziała Bunia. Na jego twarzy rozbłysnął uśmiech, chyba nie mógł powstrzymać się od śmiechu, ale w ostateczności dał rade.
-Jestem Eve.- Powiedziałam podając mu rękę.
-Liam.- Ponownie się uśmiechnął i uścisnął moja dłoń.
---
Więc. Cześć jestem Natalia (@herisprincess) postanowiłam napisać ff o Liamie. Wiem, że prolog jest bardzo krótki i dość słaby, ale zacznie się wszystko rozkręcać :) Nie mam pojęcia kiedy pojawi się rozdział pierwszy, ale jestem w trakcie pisania. Zaczęłam pisać tego ff dla mojej przyjaciółki (@sellciux) która płakała mi dzień w dzień żebym jej coś napisała bo jest mało ff o Liamie, więc zabrałam się za pisanie Black Angel. Mam nadzieje, że wam się spodoba. Będę informować o rozdziałach na twitterze. 
Bardzo was proszę o komentarze.ps. zapoznajcie się z bohaterami (zakładka obok na górze) papa x ~ 

2 komentarze:

  1. Hej kochana, tutaj @hyzop z tt. Jak pisałam, chciałabym być informowana, bo wiem, że będzie to najlepsze ff, a ja będę nawierniejszą fanką.

    OdpowiedzUsuń
  2. PRZYJACIOLKO NATALII, JUZ CIE KOCHAM ZA TO, ZE NAMOWILAS JA DO NAPISANIA TEGO, I OMGG DZIEKUJE ZE AKURAT O LIAMIE. JEZUUU MOJE MARZENIA SIE SPELNILY :")
    HAHAHAHAHAHAHA, UWIELBIAAAAM ! <3
    BOHATEROWIE BARDZO BARDZO BAAARDZO MNIE ZACIEKAWILI! *.* NIE MOGE SIE DOCZEKAC PIERWSZEGO ROZDZIALU. HAAHHAH SORKI ZE PISZE CAPS LOCKIEM ALE JESTEM PODEKSCYTOWANA HAHAHA :)) KOCHAM CIE ! <3
    PROLOG CUDOWNY ! *.* ZACIEKAWIL MNIE BARDZOO BARDZOOOOO !! *.*I BTW ZAPOMNIALAM.CO MIALAM PISAC GRHHH -,- AAAAA, JUZ WIEM! :) HAHAHAHHH, MOGLABYS INFORMOWAC MNIE O NOWYCH ROZDZIALACH NA TT, BARDZOO MI ZALEZY :))
    Z GORY DZIEKUJEE :*
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń